Nadbałtycki spacer

NAUKA

Mieszkam w „głębi lądu” otoczona borami i lasami w miejscu płaskim i bez wielkich jezior, również z dala od morza. Kiedy o nim myślę od razu przypomina mi się szum fal, plaże ciągnące się hen hen i znikające za klifem. To wszystko wydaje się być takie egzotyczne: zapach wody, „gałązki” (a tak naprawdę rozbudowane plechy) glonu morszczynu, muszelki i kamienie wyrzucone na brzeg. Charakterystyczny wrzask mew śmieszek, które często wypoczywają na wodzie, słupkach czy kamieniach. Widok rybitw krążących nad wodą, zawisających w powietrzu i opadających nagle w wodną toń w pogoni za rybą. Można przyjrzeć się w czasie plażowego nic-nie-robienia w jaki sposób rybitwy latają: są one nastawione na oszczędzanie siły – bez wysiłku, uderzając skrzydłami wiszą, przypominając dryfujące w powietrzu latawce.

Czy naprawdę istnieją pod wodą bałtyckie łąki? Falująca delikatnie i poplątana gęstwina trawy morskiej czy brunatnego morszczynu z charakterystycznymi pęcherzykami, z całym bogactwem ryb, gąbek, skorupiaków, jamochłonów i mięczaków… Żeby zobaczyć to wszystko oczami wyobraźni i zbliżyć się choć troszkę do fascynującego morskiego świata potrzebna jest wiedza – dzięki temu wiele elementów zaczyna łączyć się w całość a my dostrzegamy sieć powiązać między poszczególnymi organizmami.

Wystarczy schylić się po muszelkę i przyjrzeć jej dokładnie – kiedyś była częścią podwodnego świata, niedostępnego dla naszych oczu. Czy to jest sercówka pospolita, małgiew piaskołaz czy rogowiec bałtycki? Pomyśleć tylko, że ten mały wapienny szkielecik należał kiedyś do małży czyli mięczaków filtrujących a więc oczyszczających wodę.  

Woda omywająca nasze stopy jest chłodna. Na swojej powierzchni w zależności od pory roku jej temperatura wynosi od -0,5 do +20°C. Jak to się dzieje, że pływają w niej ssaki? I to niezależnie od pogody i pory roku? Co prawda do rzadkości należy spotkanie z foką  czy morświnem, ale nie da się ukryć, że pluskają się one, polują i żyją w swoim świecie, z dala od nas.

Morskie ssaki musiały przystosować się do życia w niskich temperaturach – pod ich skórą znajduje się gruba warstwa tłuszczu (około 3 – 5 cm, w zależności od pory roku), która sprawia, że nie tracą ciepła. Poza tym, gdy tylko zanurzają się w zimnej wodzie, w ich organizmie zaczyna działać specjalny mechanizm hamujący dopływ krwi do skóry. Zupełnie inaczej jest z ludźmi – ci, którzy nazywają siebie „morsami” (przypominam, że te zwierzęta żyją w wodach Morza Arktycznego) i mają ochotę zanurzyć się w lodowatej wodzie koniecznie muszą się najpierw rozgrzać ćwiczeniami a ich kąpiele trwają do około 5 minut – i nie ma tu wielkiego znaczenia waga ciała.  

Zimą można przyjrzeć się pięknym, morskim kaczkom (traczom) – gościom z dalekiej północy, którzy przylatują na wybrzeże Bałtyku na zimowiska, uciekając przed bardzo surowymi warunkami tamtych odległych od nas miejsc, dla nich to nasz kraj jest „południowy”. Charakteryzują się wydłużonym ciałem i długim, cienkim, haczykowato zakończonym dziobem. Ich upierzenie jest czarne, czarno-białe lub brązowe, o metalicznym niebieskim połysku. Również i one musiały przystosować się do życia w ekstremalnych warunkach, gdyż umiejętność przebywania w lodowatej wodzie jest dla nich sprawą życia lub śmierci: przed zimnem chronią je podskórna warstwa tłuszczu i znacznie grubsze upierzenie niż u gatunków lądowych. Pomiędzy warstwą ciała i powierzchnią piór utrzymuje się centymetrowa warstwa powietrza, co stanowi warstwę izolacyjną. Co więcej, gruczoł kuprowy produkuje tłustą wydzielinę, którą kaczki rozprowadzają po całym ciele – dzięki temu pióra nie nasiąkają wodą.

Najlepszym miejscem do obserwacji tych ptaków jest Półwysep Helski – na zimowych spacerach mamy szansę wypatrzeć edredony, lodówki, markaczki, uhle, nurogęsi, gągoły i czernice. Może to stać się prawdziwą przyrodniczą przygodą – wystarczy pamiętać o ciepłym ubraniu, lornetce i herbacie w termosie; my przecież nie jesteśmy aż tak dobrze przystosowani do zimna jak mieszkańcy Bałtyku.

AUTORKA

Agnieszka Woźniak

leśnik

Z wykształcenia leśnik (ze specjalizacją ochrona przyrody), absolwentka SGGW. Autorka artykułów przyrodniczych oraz promujących aktywny tryb życia. Twórca autorskich warsztatów przyrodniczych dla przedszkolaków oraz blogerka  zachęcająca do „powrotu do natury”.

blog